Muffinki czekoladowe
Przecudowne muffinki, w których się zakochałam. To jedne z najlepszych babeczek jakie kiedykolwiek jadłam w życiu.
Wilgotne (dzięki dodatkowi jabłka, którego wcale nie czuć), puszyste, z małą zawartością tłuszczu, bo w przepisie są tylko 2 łyżki masła, delikatne wewnątrz, a z zewnątrz chrupiące z lekko roztopionymi kawałkami białej i mlecznej czekolady. Są pyszne!
Życzę miłej niedzieli!
Źródło przepisu: Mała Cukierenka
Składniki:
1 i 2/3 szklanki mąki
1/2 szklanki dobrego, ciemnego kakao
szczypta soli
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
2/3 szklanki cukru
2 łyżki masła
1/2 niewielkiego jabłka
2 jajka
1/2 łyżeczki aromatu śmietankowego (pominęłam)
3/4 – 4/5 szklanki mleka
50g groszków czekoladowych lub poszatkowanej czekolady
50g białej poszatkowanej czekolady
Przesiać mąkę i kakao, dodać sól, proszek do pieczenia, sodę, cukier, wymieszać. Do mąki dodać masło i rozcierać palcami, aż masło zamieni się w bardzo drobną kruszonkę. Połówkę jabłka obrać, usunąć gniazdo nasienne i drobno pokroić. W drugiej misce wymieszać razem jajka, aromat, jabłka, mleko. Do mąki dodać mokre składniki i krótko wymieszać (tylko do zwilgotnienia składników, gdyby ciasto wyszło bardzo gęste, to proszę dodać jeszcze trochę mleka).
Ciasto przełożyć do formy na muffinki wyłożonej papierowymi foremkami lub posmarowanej masłem i posypanej mąką. Wierzch babeczek posypać ciemną i białą czekoladą. Piekłam w temperaturze 160oC na funkcji termoobieg przez 25 minut.
Smacznego!