Jabłecznik wg przepisu Liski
Bardzo dobry i prosty w przygotowaniu jabłecznik, który zasmakuje Wam na ciepło podgrzany w mikrofalówce i zimno Kruche, niezbyt słodkie ciasto, duża ilość prażonych jabłek z cynamonem – to są takie jabłeczniki, które mój R. lubi najbardziej, a może i Wy się skusicie na kawałek?
Naprawdę polecam i życzę miłej soboty ; -)
Źródło przepisu: Liska*
Składniki na ciasto:
250 g mąki
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
130 g zimnego, posiekanego masła
2 łyżki cukru pudru
2 jajka
Z podanych składników szybko zagnieść ciasto – jeśli okaże się zbyt suche (co mało prawdopodobne), można dodać 1-2 łyżki zimnego mleka.
Ciasto podzielić w proporcji 2:1.
Większą częścią wylepić spód i brzegi tortownicy o średnicy 20 cm. Wstawić do lodówki. Resztę ciasta schłodzić w lodówce.
Piekarnik nagrzać do 180 st C, a w tym czasie przygotwać jabłka:
Składniki na masę jabłkową:
1 kg jabłek (moim zdaniem o tej porze roku najlepsze są antonówki), obranych, wydrążone gniazda nasienne, jabłka należy pokroić w kostkę
6 goździków
1 kawałek cynamonu (lub 1 łyżeczka mielonego)
130-150 g cukru (ilość zależy od tego, jak kwaśne są jabłka)
Jabłka wrzucić do garnka, dodać goździki, cynamon i 1/2 szklanki wody. Gotować tak długo, aż jabłka zaczną się rozpadać (10-15 minut). Gdyby były zbyt suche, dodajemy jeszcze trochę wody (1/3-1/2 szklanki).
Dodać cukier, wyjąć goździki. I lekko przestudzić.
Formę z ciastem wyjąć z lodówki i wstawić do gorącego piekarnika na 10 minut. W tym czasie wyjąć z lodówki resztę ciasta i rozwałkować je cienko między dwoma kawałkami folii spożywczej (na bacie rozkładamy kawałek folii, kładziemy ciasto, przykrywamy drugim kawałkiem folii i wałkujemy).
Podpieczone ciasto wująć z piekarnika, wypełnić jabłkami i na wierzchu położyć rozwałkowane ciasto (ważne, by zrobić to dość sprawnie, by ciasto się nie porwało na kawałki).
Wierzch posypać 1-2 łyżkami cukru i wstawić do piekarnika.
Piec 45-50 minut.
Ostudzić w formie, w której się piekło.
Najlepiej kroi się następnego dnia.
Smacznego!
*modyfikowany przepis z książki „Desery” Konemann/